Finally, I finished last day of Hell WEEK. What more can I say?...This is really challenging week...It's difficult to manage properly with leisure time and to withstand mentally such training. During this week I had many quitting thoughts, hopefully, I am still proceeding:)
I'm rather happy that next week is just "normal" with only 4 workouts(1 each day):)
If I feel strong enough, I will increase intensivity i.e. adding some MAX's.
I am disappointed with Venus result, was expecting better result. Next time, prior to workout,I will have to provide some air circulation. It was really warm in my room and therefore i found it difficult to breathe.
HADES and ARTEMIS were performed outdoors and it was really enjoyable:)
W końcu minął ostatni dzień HELLWEEKU. Jest to trudne do pogodzenia z życiem towarzyskim, odpowiednim dysponowaniem czasem,miejscem gdzie można ćwiczyć no i oczywiście z własnymi ESCUSAMI. Na szczęście od przyszłego tygodnia powrót do pierwotnego cyklu, z czego się niezmiernie cieszę:) Trudno też o pobijanie PB podczas takiego tygodnia, tym bardziej mnie dziwi, że kilka razy udało mi się tego dokonać:)
Szczególnie zaskoczyła mnie średnia dyspozycja w VENUSIE, spodziewałem się lepszego rezultatu. Muszę następnym razem wywiettrzyć dobrze pokój, bo zgrzałem się już w połowie serii:)
Pozostałe ćwiczenia robiłem na zewnątrz, zdecydowanie przyjemniej:)
VENUS-15min
HADES-4hrs
ARTEMIS
RESULTS:
VENUS - 18:45
HADES - 24:09 - PB
ARTEMIS - 27:59 - PB
Weight: 204.5 lbs
Waga:92.8kg
WEEK 8 SCHEDULE:
SESSION 1
POSEIDON
SESSION 2
ARTEMIS
SESSION 3
HADES-7min-SITUP MAX
SESSION 4
SQUAT MAX-5min-SQUAT MAX-3min-SQUAT MAX-5min-METIS
CHALLENGE OF THE WEEK
COMPLETE POSEIDON WITH A STAR
Jak widac, tydzień ciekawy, nastawiony głównie siłowo. Challenge of the week nie będzie oczywiście w tym przypadku stanowił problemu:)
W sumie to niedługo będzie mijał półmetek...Szybko ten czas leci, powoli
trzeba się zastanawiać nad przyszłością:) Spektakularnych wyników ani
zmian na razie nie ma, ale w sumie nie ma co oczekiwać cudów po 2
miesiącach ćwiczeń:)
Świetne czasy :) naprawdę znakomicie poszedł Ci ten Hell Week :) ja też teraz będę zaczynać moj Hell Week i zobaczymy jak to będzie :) gratuluję, świetnie. Życzę wytrwałości... Widzę, że waga utrzymuje się na poziomie po powrocie z wyjazdu... A jak pomiary? Widzisz jakieś zmiany?
ReplyDeleteDzięki, wyniki niektóre poprawione, oby do przodu:)
ReplyDeleteCo do wagi to faktycznie - chyba tendencja się odwraca - trend jakby zwyżkowy.
Jeżeli chodzi o pomiary to rzadko je przeprowadzam ale wizualnie są zmiany na plus, na koniec tygodnia wrzucę zdjęcie poglądowe:)
Największe zmiany widzę chyba na plecach, barkach i ramionach.
Dobre czasy, widzę że idziesz do przodu.
ReplyDeleteByłem odcięty od neta tylko kilka dni, a tutaj takie zaskoczenie.
Brawo!
Oby tak dalej